- I co CJ? Mówiłem, że Violets nic nie ugrają?- z przekąsem zapytał Dash.
- Ale i twój "kochany" NeoTeam nie zagrał tak jak wszyscy myśleli, a szczególnie ty, per fanie numer 1 -kontratakował CJ.
-Ani Violets, ani NeoTeam nie pokazał kto rządzi na boisku. I nie wywołujcie mi tu kłótni, każdy dobrze wie co się dzieje, gdy jest remis pomiędzy obydwoma drużynami- odparł Flash, włączając się do rozmowy i wyciągając dłoń, aby otrzymać kasę wygraną w zakładzie- W końcu znowu wygrywa ten, który postawi na remis. Na naszej kochanej Ziemi jak grają dwie drużyny z czołówki, to nigdy nie wygrają. Robi się to nudne, ale choćby można się wzbogacić na zakładach.
Po powiedzeniu tych słów Flash zaczął liczyć kasę, zaś Dash wrócił do sprzeczki z CJ, która drużyna jest lepsza. Tak, kolejny wieczór spędzony przed TV, zamiast na stadionie, gdyż ceny biletów na taki wielki mecz są z reguły astronomiczne. Minęło już 10 lat od tego jednego, pamiętnego meczu, gdy był na stadionie. Mecz Galaktycznej Piłki... pomimo upływu czasu marzenia wciąż pozostały...
Po chwili w telewizorze zabrzmiał głos spikera: "Tak, panie i panowie, mam jeszcze jeden ważny komunikat. Właśnie przed chwilą rzecznik prasowy firmy NeoTech ogłosił zakończenie fazy B przygotowań do udziału Ziemi w Pucharze Galactik Football. Oznacza to, że już za parę tygodni pojawi się stosowna adnotacja, dotycząca Turnieju Kwalifikacyjnego. Oczywiście znane jest już parę zasad udziału, czyli 7-osobowe drużyny + rezerwowi, własne zaplecze organizacyjne, etc. etc. ...". Po chwili telewizor zgasł.
- To co chłopaki, spotykamy się jutro po szkole na "uliczniaku", co nie? Czas pokazać tym wariatom z Ósmej, kto rządzi w piłce ulicznej- zapytał się Flash.
- Jasne.
- Trzeba pokazać tym niedorajdom, kto rządzi na "uliczniaku", hehe- odparł Dash, po czym zaczął się zbierać z CJ'em do wyjścia. Jednak zanim wyszedł, zapytał Flasha:
- Wciąż myślisz o Turnieju?
- Jasne, wiesz o tym od paru lat.
- Kurka, żeby tak znaleźć ekipę, to można by spróbować. Jest nas trzech. Jak CJ złapie fazę, to broni jak w transie. My obaj byśmy rozkręcali grę. Potrzeba tylko paru szaleńców, aby zrobić drużynę...
- I trafić na jakiś dobrze zorganizowany zespół, przegrać dziesięcioma golami, bądź oddać mecz walkowerem. Wiem, że chcesz mnie namówić, lecz wolę zachować marzenia, niż się zbłaźnić.
- A jak nie będzie drugiej szansy? Teraz wszyscy są na fali- aby dostać się do turnieju trzeba mieć 7 graczy i dwie bramki na boisku. Następnym razem wszystko stanie się formalne i niedostępne dla nas- prawdziwego serca miasta i sportu. Proszę, zastanów się. Ale nie zmuszam. Dobra, CJ, zjeżdżamy stąd... CJ?
CJ nie włączył się do rozmowy- zasnął oparty o ścianę, a na pytanie odpowiedział głośnym chrapnięciem. Komentarz staje się być zbędny...
Dwa tygodnie później. "Uliczniak". Troje "mistrzów" rozgrywa kolejną akcjo- rozgrzewkę, gdyż po dwóch godzinach siedzenia na opustoszałym boisku. Nikt tutaj nie przychodzi, gdyż wie, że czeka go walka z najlepszymi graczami na tych paru metrach. Oczywiście znajdą się szaleńcy, którzy pewni swej wyższości chcą pokazać swoje sztuczki, lecz zwycięskie trio Flash-Dash-CJ bezwzględnie wskazuje miejsce w szeregu. Po kolejnej akcji, Flash strzela w okienko.
- Daj choćby chwilę na reakcję- zażartował CJ- co ty tam masz w tej nodze, sprężynę? Rakietę?
- Lata ćwiczeń- odparł Flash, a po chwili spojrzał na zegarek- Gdyby "górze" chciałoby się zainwestować w jarzeniówki do każdego boiska, można by tu grać dłużej, a tak to za chwilę trzeba będzie się zbierać, ech. Dobra, Dash, dzisiaj bierzesz piłki, tylko nie baw się po drodze, gdy przypadkiem trafiłeś w radiowóz... zaraz, kto to?
Jedna ze starych bramek, blokująca wejście na boisko, padła z niewielkim hukiem. Po chwili na teren "uliczniaka" wszedł gość ubrany w ciuchach barwy moro, który raczej nie zwrócił uwagi na to, że właśnie przed chwilą zniszczył bramkę. Spokojnym krokiem podszedł do trójki zaskoczonych 20latków i dziarsko podając dłoń powiedział:
- Widziałem was. Nieźle gracie, znaczy coś potraficie zamiast kopać, kopać i tylko kopać...
- Hej! Ot tak sobie wchodzisz , rozwalasz bramkę, szpiegujesz nas. Może jeszcze walniesz bajkę o tym, jakim jesteś łowcą talentów, co nie?- agresywnie przerwał Dash
- Spokojnie, może szukam lepszych graczy niż takich, co potrafią tylko kopać, ale nie mam wobec was żadnych złych zamiarów.
- Więc kim jesteś i czego chcesz?- Flash zapytał nieznajomego z niespodziewanie stoickim spokojem.
- Kim jestem? Narazie wystarczy wam, że człowiekiem. A czego chce? Wyzwania...
- Jakiego wyzwania?
- Proste, ja przeciwko waszej trójce. Do 2 goli. Jeśli wygracie, możecie mnie wywalić, okraść, co chcecie, jeśli się narzucam.
- A jeśli ty wygrasz?
- Hmmm... Jeśli wygram... to przyjdziecie za tydzień. Na nabór do drużyny, którą zamierzam stworzyć. Chcę mieć pewność, że nikt was nie weźmie przede mną.
- No dobra. Potrzebujesz czasu na rozgrzewkę?
- Wcale- odparł nieznajomy, po czym wziął piłkę i szybkim strzałem trafia w przeciwległy słupek- Zaczynacie.
CJ podbiega do piłki i, nakładając rękawice, kopie w stronę Dasha. Ten decyduje się na szybkie podanie do kolegi z pola, gdy nagle rywal przejmuje piłkę i zaczyna rajd w stronę bramki. Zatrzymuje się i pogania CJ'a:
- Ej bramkarz, szybciej rękawice nakładaj.
Kiedy czarnoskóry bramkarz wreszcie naciągnął rękawice, poczuł świst powietrza i piłkę,która przeleciała obok jego głowy. Nieznajomy symbolicznie strzepał kurz z buta i wrócił na swoją połowę, pokazując na dłoni, że prowadzi 1:0. Dash ze wściekłością bierze piłkę i uderza w stronę Flasha, lecz ten, zanim zdąży stanąć do przyjęcia dalekiej piłki, słyszy i widzi jak ktoś skacze- nad nim! Przeciwnikowi udaje się atletyczny wyczyn, by po chwili znów gnać na bramkę "zwycięskiego tria". Jednak na drodze staje mu Dash, z myślą "że tym razem obcemu się nie uda". Nagle posiadacz piłki zatrzymuje sie, czeka na ruch Dasha (który zaskoczony zachowaniem przeciwnika nic ostatecznie nie robi), aby cofnąć się z piłką i ni z gruchy ni z pietruchy uderzyć z dystansu na bramkę. Próba obrony strzału przez CJ nic nie daje- piłka nabrała dziwnej rotacji, po czym niemalże wpadła w okienko, odbijając się od słupka. Nieznajomy spojrzał tylko na swój strzał, by w następnej chwili zacząć się zbierać do wyjścia, jednak hamuje go Flash:
- Jak ty to zrobiłeś?- pada pytanie od członka "eks-zwycięskiego tria".
- Po prostu, minąłem i uderzyłem, ot wielka filozofia. Dobra, muszę lecieć, robi się ciemno a na spotkanie z "psami" nie liczę- mówiąc to wyciąga z kieszeni świstek i podaje dla zaskoczonego piłkarza, po czym zwraca się do niego:
- Jeszcze dwie sprawy: mam nadzieję że wywiążecie się z zakładu. I zwą mnie Luk. Miło mi było was pokonać. Do zobaczenia na naborze- po czym odwraca się i biegnie w stronę bramki, którą niedawno zniszczył, aby zniknąć w cieniu. Po chwili Flash rozkłada prezent od Luka i czyta jego zawartość:
OGŁOSZENIE
Chcesz poznać prawdziwy smak przygody?
Chcesz spędzić najbliższe tygodnie na torturowaniu swego ciała przez ciężkie ćwiczenia wydolnościowe?
Chcesz oszukać system, zrobić niespodziankę i dokonać dzieła na przekór twemu szaremu przeznaczeniu?
Oto dnia 27 czerwca 2250 roku
Na placu przy ulicy Osiemnastej
Przez cały dzień
Możesz wziąć udział w naborze, z którego zostanie wyłoniona czołówka, która ma szansę...
ZMIENIĆ ŚWIAT
ZMIENIĆ ŚWIAT
Czekam
Luk
_______________________________________________________
Tradycyjnie parę słów od siebie. Dziękuję za komentarze- teraz będziecie mieli więcej okazji by mi wytykać błędy, gdyż brodzę po nieznanych dla mnie arkanach literackich. Oczywiście, kolejny odcinek za tydzień.
Tytuł: "CENZURA (Ministerswo Edukacji Narodowej)"
PS: W kolejnym odcinku zrobię mały eksperyment. Zobaczycie...
Tytuł: "CENZURA (Ministerswo Edukacji Narodowej)"
PS: W kolejnym odcinku zrobię mały eksperyment. Zobaczycie...
Widzę, że Flash nieźle zarabia na swoich kuplach XD I za to chłopaka lubię. :D
OdpowiedzUsuńNeoTeam i NeoTech - chyba nie muszę mówić z czym mi się kojarzą. XD.
"Uliczniak" , ahh, jak ja za tym tęsknie. I za czasami kiedy grało się prawie codziennie.
Ciekawy tytuł, kojarzący się ze szkołą, a jak wiadomo szkoła o zUo. Idąc dalej tym tropem i mając za poszlakę słowo cenzura, będzie coś o książkach. A jak książki to lektury, a jak lektury to polak, za polakiem matura z tego przedmiotu, która raczej mi się nie przyda, a trzeba zadać. Trochę chyba jednak za daleko poszłam w rozkminianiu XD. Przepraszam, wracam do treści. :3
Za CJ`a masz u mnie plus, gdyż GTA San Andreas mi się przypomniało.
Akcja na boisku podobała mi się najbardziej. To się chłopaki zdziwili jak ich Luk pokonał w mniej niż pięć minut. Uwielbiam gościa. Akcja ma w sobie więcej dynamizmu dzięki takim niespodziewanym akcjom. Mam nadzieję, że będzie więcej takich "odpałów" w twoim opowiadaniu.
Sorry za "mały" bałagan w komentarzu, ale taki już urok krótkich form wypowiedzi z mojej strony. :)